Podczas meczu w Gorzowie Wielkopolskim po upadku w 14 biegu Thomsen podniósł się z toru i pchając motocykl dobiegł do mety po jak mu się wydawało cenny punkt. Niestety Duńczyk został wykluczony.
A stało się to za sprawą dotknięcia zawodnika przez ratownika medycznego. Tak, dobrze Państwo przeczytaliście: dotknięcia. Po reakcji Thomsena można wnioskować, że tego muśnięcia mógł nawet nie poczuć, bo natychmiast odrzucił gestem pomoc po czym zaczął pchać motocykl do mety. Sędzia dopatrzył się jednak naruszenia Regulaminu Zawodów Motocyklowych na Torach Żużlowych, który w artykule 87 mówi, że:
1. Jakikolwiek kontakt z zawodnikiem lub motocyklem podczas trwania biegu, bez względu na to, czy jest rzeczywiście pomocą, czy też nie, powinien być uważany za obcą pomoc.
2. Jeżeli w czasie biegu zawodnik otrzyma obcą pomoc, o której mowa w ust. 1 powyżej, włączając w to usunięcie zawodnika lub jego motocykla albo podniesienie ze względów bezpieczeństwa:
1) sędzia zawodów wyklucza zawodnika,
2) sędzia zawodów powinien zgłosić do podmiotu zarządzającego jako winną działania na niekorzyść sportu każdą osobę, która bez istotnej przyczyny udzieliła zawodnikowi obcej pomocy.
Komentujący tą sytuację szef sędziów z kamienną twarzą stwierdził, że: Tak mówi przepis. Tutaj sędzia nie mógł przymknąć oka.
No i wszystko jasne. Przepis to przepis i basta. Sęk w tym, że w swoich felietonach wielokrotnie wskazywałem na sytuacje, w których podejmowane przez sędziów niektóre decyzje czy przedstawiane później interpretacje nijak się miały do regulaminowych zapisów. Zadziwiające jest w tym kontekście tak pryncypialne trzymanie się treści powyższego przepisu, który w konfrontacji z tym co faktycznie miało miejsce w Gorzowie jest po prostu… głupi. Zabrakło też refleksji, że może trzeba się zastanowić nad precyzyjniejszym opisaniem tzw obcej pomocy, aby w przyszłości nie dochodziło do tak kuriozalnych decyzji, które wprost sprzeczne są z innym regulaminowym wskazaniem.
Art. 34.
Prawa i obowiązki sędziego zawodów.
2. Sędzia wykonuje swoje obowiązki w oparciu o regulaminy obowiązujące w sporcie żużlowym. Sędzia przy podejmowaniu decyzji musi być bezstronny i działać w duchu sportu.
Dopuszczenie do rozegrania kwietniowego meczu U24 w Ostrowie, gdzie sędzia zgodnie z regulaminem powinien ogłosić walkower motywowano między innymi duchem sportu. Niestety w Gorzowie go zabrakło a wystarczy uruchomić wyobraźnię, aby zauważyć, że takie dotknięcie np. zawodnika drużyny przeciwnej może być kiedyś celowe. I co wtedy?
Wtedy zapewne będzie miała zastosowanie dewiza szefa sędziów wygłoszona ostatnio w TV: Ja nie muszę udowadniać, ja to widzę.
Cyrk.