Przed pierwszym finałem IMP w Rzeszowie w swoim cyklicznym felietonie dokonałem „przedruku” komunikatu ze strony PZM, który jak to się ostatnio zwykło mawiać w środowisku żużlowym wzbudził wiele kontrowersji.

Mowa oczywiście o tekście pt „Rodzina na swoim”, którego konsekwencją była korekta w liście osób funkcyjnych wyznaczonych przez GKSŻ na te zawody. Jak widać nie tylko u mnie pojawił się niesmak związany z treścią wspomnianego komunikatu. Dobrze, że nastąpiła refleksja. Zastanawiającym jest jednak dlaczego komunikat udostępniony w oficjalnym serwisie internetowym Polskiego Związku Motorowego do którego dostęp jest powszechny nie zwrócił niczyjej uwagi a dopiero kolejna jego odsłona w serwisie speedway.info.pl wywołała poruszenie.

Za nami drugi finał IMP rozegrany w Pile. Tym razem przed zawodami w ogóle nie dowiedzieliśmy się kogo GKSŻ desygnowała jako osoby funkcyjne na ten turniej. Nie pojawił się komunikat w tej sprawie chociaż do tej pory była to standardowa procedura. Zwyczajowo kilka dni przed zawodami w serwisie PZM obsady osób funkcyjnych były publikowane. Dlaczego przed IMP w Pile tak się nie stało? Kto zadecydował o nieujawnianiu tych informacji w dotychczasowej czyli powszechnej formie? Spis osób funkcyjnych pojawił się dopiero w programie zawodów a więc dostęp do tej wiedzy stał się przez to mocno ograniczony. Przypadek?

Trudno mi odnosić się do takiego poziomu poczynań i dowodzić co w nich jest niestosownego. Myślę, że jest to czytelne. Czy chowanie głowy w piasek jest jedynym wnioskiem jaki udało się wyciągnąć z poprzedniej sytuacji? Zadaję pytanie władzom PZM. Czy akceptują taką politykę medialną swojej Komisji?

P.S. Za sprawą kamer TV powszechną wiedzą stało się za to kto był sędzią zawodów. Aby tego uniknąć w przyszłości proponuję zaopatrzyć osoby funkcyjne w maski. Najlepiej w stylu Zorro.