- Aleksandra Jankowska
- Artykuł
„ Potężny ryk silników. Czterech jeźdźców nisko pochylonych jakby przyczajonych do skoku. Stoją nieruchomo. Czekają. Głowa obrócona w bok. Oczy utkwione w maszynie startowej. Jeszcze sekunda, dwie. Taśma w górę! Pędzą do wirażu. Suną bokiem, a tylne koła wyrzucają wysoko, w górę strugi czarnego pyłu...” Jednym z tej czwórki był Alfred Smoczyk. W tym roku mija 65 lat od śmierci pierwszego rycerza czarnego sportu.